Jestem pod ogromnym wrażeniem swojej ostatniej grupy warsztatowej z sutaszu! I... duma, radość i szczęście mnie rozpiera!
A dlaczego?!... Już piszę :-)
Jakiś czas temu Kasia zaproponowała mi udział w projekcie w Warsztatach Terapii Zajęciowej w Nowej Soli na przeprowadzenie instruktażu z sutaszu. Zgodziłam się. Projekt doszedł do skutku i wczoraj rozpoczęłam nauczanie ;-)
Dzień był piękny, nastrój cudny, choć z nutką niepokoju...
Jadąc tam zastanawiałam się, jak będzie?!... jak grupa zareaguje na takie mozolne zajęcia?! czy mnie po godzinie wyrzucą?!...
Jak na mnie - o poranku :p, czyli 9-tej rano rozpoczęłam zajęcia.
Jeszcze czysto na stole ;-)
Grupa skupiona i ciekawa, co im takiego zaproponuję...
Miałam lekką tremę (zawsze mam :p)
Choć widzę teraz, że Maciek dodawał mi wzrokiem otuchy :-)
Musiałam coś gadać magicznego, bo Marta - opiekunka grupy zrobiła duże oczy... hihihi
Chłopaki też próbują mnie zrozumieć...
Po krótkim wstępie, gdzie miałam przyjemność poznać całą grupę nastąpiło dobieranie kolorów sznurków na wisiorki, które były zaplanowane na ten warsztat.
Paweł, Iza i Krysia poznają pierwsze tajniki szycia...
Podoba mnie się to zdjęcie, świetny moment uchwycenia mojego instruktarzu :-)
Czujne oko instruktorskie ;-)
Iwonka - dobra wróżka niepostrzeżenie mnie wspierała...
Marta - kolejna wróżka...
Pokaz najbardziej przemawiał do Pawła.
Rozrysowuję Izie schemat, a KasiaArt się przygląda. Krysia pilnie szyje :-)
Paweł dzielnie szyje, a Tomek i Erwin kibicują.
Justyna, Iwona i Sylwia już się wciągnęły :-)
Radość dziecięca, czysta i spontaniczna Erwina dodawała mi skrzydeł :-)
Cisza i skupienie... zapomnieli rozmawiać... zapomnieli o przerwie śniadaniowej... dopiero mój burczący brzuch wszystkich przywrócił do rzeczywistości... :p
Rozczuliło mnie to zdjęcie - Marta i Maciek :-)
Piotrek - wolontariusz, miał największą fuchę - nawlekanie igły :-)
Drugim zadaniem Piotrka było rozsupływanie poskręcanych nici...
a w tym czasie Marta myślała koncepcyjnie...
Paweł dzielnie parł do przodu... choć były kryzysy... Pierwszy zrobił swój naszyjnik :-)
Justynka bardzo chciała mieć ze mną zdjęcie... okazywała mi dużo miłości... :*
Praca zbliża się ku końcowi ...
I dumni i bladzi...
wisiory na szyjach :-)
Mnie też duma rozpierała, bo... skończyli w jeden dzień projekt dwudniowy!!!
Taka zdolna grupa!!!
Śmiałam się, że co ja z nimi będę robić w środę?!!!
Zaplanowaliśmy dodatkowe biżutki - bransoletki.
cd nastąpi...
Ogromne podziękowania składam dobrym wróżkom - Marcie, Iwonie, Krysi i Piotrkowi
za ogromne wsparcie, które dostałam :*
Dodatkowo chciałam jeszcze podziękować Piotrkowi,
który dzielnie robił zdjęcia przez dwa dni :-)
Dzięki niemu mamy co oglądać :-) :*
Miłego oglądania :-)
7 komentarzy:
Piękne i wzruszające warsztaty. Choć mnie tam nie było, to zaryzykowałabym stwierdzenie, że to chyba najwdzięczniejsi odbiorcy :-)
Pozdrawiam cieplutko
Agnieszka
Piękne wspaniałe warsztaty... i takie dają chyba satysfakcję ogromną!!!!
szalenie wzruszające :)
to piękne, że dzielisz się swoją wiedzą i z takim zapałem i życzliwością piszesz o swoich kursantach.
gratuluję!
No ale pojechałaś z tą fotorelacją:-)))) Uśmiałam się i wzruszyłam jednocześnie. Lenko strasznie się cieszę, że tak ciepło piszesz o nas. Zdjęcia super, a resztę już wiesz:-)
Lenko zrobilas cos poprostu przepieknego, cudownego. nie wiem jak to okreslic. nie kazdy umie i powiedzmy sobie szczerze chce pracowac z takimi kochanymi ludzmi.
az mi sie cieplo na serduchu zrobilo. nosze pod sercem maluszka i moze byc chore- narazie nic nie wiemy. za 1,5 mca moze cos sie dowiemy. boje sie jak cholera choc wiem,ze w kazdej z opcji bedzie dobrze i dam rade - ale to rozczula jak wiesz,ze sa na swiecie ludzie tacy jak ty, ktorzy moga i chca pomagac...
Świetna fotorelacja! Miałaś cudownych "kursantów". I jakie piękne prace razem stworzyliście.
To zapewne było bezcenne doświadczenie :)
Ciepło pozdrawiam
Po prostu - pięknie:-*
Prześlij komentarz