Wiadomo, że w moich pracach jest więcej pierwiastka damskiego niż męskiego.
Ale ostatnio trochę się zmienia. Spowodowały to przede wszystkim specjalne zamówienia na męskie albumy "Wiecznie młoda melodia" i "Męski punkt wiedzenia".
Odkryłam przy nich radość tworzenia z innej perspektywy (czyt. męskiej)...
Ostatnio mam dużo czasu do myślenia,
bo kręgosłup odmówił mi posłuszeństwa :-( A ja zamiast o niego zadbać, to jeszcze go przewiałam...
Zemsta organizmu była szybka i słodka...
ból, przykłucie do łóżka... nikomu tego nie życzę!
Ale dość rozczulania.
Pomiędzy medykamentami a spaniem szukałam inspiracji w necie (laptop dobrze się komponuje w łóżku cha cha cha).
Marka Burberry przyciąga mój wzrok od dawna. Szczególnie kocham klasyczne płaszcze. Cenię ich styl za szyk, minimalizm i elegancję. Dla ciekawych - warto zajrzeć jeszcze tutaj kliknij.
Na tej bazie powstał mój kolejny grubasek.
"Zapiski czarnego kałamarza"
A z ciekawostek scrapkowych - to ostatnio odkryłam puder do embossingu do detali firmy Stampendous zakupiony tu - i pokochałam go od pierwszej próby, którą prezentuję zarówno w napisie, jak i w kałamarzu. Polecam, bo warto.
Szczegóły prezentują się bombowo!
Miłego oglądania :-)