Dwa dni szaleństwa... cieszę się ogromnie! To lubię! Dolnośląskie Zimowe Warsztaty Craftowe zakończone!
Ale po kolei...
Do Wrocławia pojechałam z Glinką-Alinką i Calistą "prawie że" ciężarówką, tyle miałyśmy rzeczy.
Po wejściu na salę zostałam naznaczona przez organizatorki - Ibi i Krulika ;-)
(zdjęcie Glinki-Alinki)
co widać na załączonym obrazku
(zdjęcie Glinki-Alinki)
I aby nie było mi lekko... hihihi... zapędzona od razu do roboty ;-), czyli do pokazów embossingu i różnych sztuczek scrapowych :-)
(zdjęcie Glinki-Alinki)
(zdjęcie Katriny)
A różowe urządzenie, które dostałam w łapki miało umilać mi czas i odganiać smutki ;-)
Hmmmm... wyglądam, jakbym się broniła podczas pokazów... nie pamiętam, aby mnie ktoś atakował... hihihi
ale znając siebie, jak zwykle dużo machałam łapkami :-)
(zdjęcie Glinki-Alinki)
Tradycyjnie "marketingowałam" i "promowałam". Dziewczyny z Kwiatu znają mnie z tej strony :p hihihi
Już wyjaśniam.
W trakcie robienia pokazu część mojej wrażliwej duszy zarejestrowała wejście pewnej pani w... płaszczu, w pięknym płaszczu! Mrrrrrr....
Zapragnęłam mieć GO na sobie!!!
Poznałam tę panią. To Dorota Chmielewska, która haftuje cuda! I.. pozwoliła mi go ubrać! Obleciałam całą salę hihihihi
Zobaczcie!!! Płaszcz ozdobiony haftem płaskim, wykonanym ręcznie przez ponad 3 miesiące!!! Jest boski!!! Chcę mieć podobny!!! W życiu trzeba mieć marzenia... i je spełniać :-)
(zdjęcie Czarownicy)
W międzyczasie było mnóstwo wyzwań i konkursów na głównej sali.
(zdjęcie Katriny)
Oczekiwana przerwa obiadowa, gdzie wykorzystywałam czas na nawiązywanie znajomości :-)
(zdjęcie Ibiska)
Następnie pomagałam Caliście w warsztatach sutaszowych.
(zdjęcie Czarownicy)
Później miałam ogromną przyjemność poprowadzić własne warsztaty z tzw. "grubasków". Zainteresowanie było liczne, bo aż 21 osób zapisało się na nie. Nie dałabym sobie rady przy tak dużej grupie, gdyby nie pomoc Katariny, która mnie mocno wspierała swoją osobą :-)
Katarinka ogromne buziaki :*
Kilka zdjęć z tych warsztatów:
Część prac
(zdjęcie Domki)
I nocne craftowanie... na które już nie miałam siły...
Na drugi dzień miałam mniej obowiązków i dzięki temu mogłam poznawać nowe osoby :-)
Uczuć po tej imprezie jest mnóstwo...
a chyba najfajniejsze jest to, że Kwiat szykuje już letnie craftowanie :-) Ale o tym za jakiś czas. :-)
Więcej informacji i linki do zdjęć na blogu Kwiatu. Zapraszam :-)
p.s.
Moja biżuteria bardzo się podobała, więc chwalę się, że otrzymałam ją od Justyny. Zajrzyjcie, jakie cudeńka i candy robi :-)
Miłego oglądania :-)