Etykiety
A4
(1)
A5
(6)
A6
(15)
album
(12)
album 30x30
(2)
album mini
(1)
Antidotum
(5)
artjournal
(5)
aukcja dla Witusia
(1)
aukcje dla Dawidka Spałka
(3)
biżuteria
(55)
boho
(1)
Boże Narodzenie
(8)
bransoletka
(4)
brelok
(1)
broszka
(2)
candy
(10)
cardlift
(5)
charytatywnie
(5)
choinka
(1)
chustecznik
(4)
Chwile
(3)
CK Muza
(12)
collage/kolaż
(28)
Craftshow
(2)
crochet
(1)
DecoTimecrafts
(2)
decoupage
(18)
Digital Paper
(3)
dostałam
(13)
drewniano
(1)
dziecko
(24)
Dzień Edukacji Narodowej
(2)
Dzień Nauczyciela
(2)
e-gazeta
(1)
expolding box
(1)
folder CD
(19)
fotografia
(93)
fotografia gadżety
(3)
fotorelacja
(15)
gadżety
(40)
Galeria Papieru
(17)
GOscrap
(2)
gościnnie
(1)
granny square
(1)
Graphic45
(41)
grubasek
(25)
imprezy
(10)
jajo
(3)
kalendarz adwentowy
(1)
kartka
(62)
kolczyki
(8)
kreda
(5)
księga gości
(1)
kulinarnie
(2)
Kwiat Dolnośląski
(15)
losowanie
(3)
magnes
(27)
Makowe Pole
(1)
Manualnie.pl
(8)
metal
(1)
Mintay Papers
(1)
na wsi
(1)
notes
(43)
Ocean Edukacji Rybka
(2)
orientalnie
(10)
otulacz
(3)
Paper Passion
(2)
Pasje Smaki
(1)
Photo of the Day by Lena Wz
(28)
pierścionek
(6)
praca wre
(2)
prace Córci
(1)
Praktycznie
(1)
przepiśnik
(1)
przybornik
(7)
pudełko
(13)
pudełko kolażowe
(1)
puszka
(8)
ramka
(1)
ramka na zdjęcia
(3)
recykling
(13)
Rozmyślania
(49)
sabat
(19)
scrapLO
(7)
seksapil
(8)
Serwetnik.pl
(1)
soutache/sutasz
(37)
spotkanie
(6)
Srebrny Gaj
(2)
Stonogi.pl
(2)
szkatułka
(2)
szydełko
(1)
ślub
(4)
Święta Bożego Narodzenia
(1)
tabliczka
(1)
tag
(1)
transfer
(2)
warsztaty
(51)
Warsztaty Terapii Zajęciowej
(7)
warsztaty w SP nr 3 w Złotoryi
(1)
wieża Siedlęcińska
(1)
Wiosna Kobiet
(8)
włóczka
(2)
wnętrze
(1)
wymiana
(9)
Wyróżnienie
(16)
zabawa
(38)
zajawka
(78)
zakładka
(1)
zaproszenie
(1)
zawieszka
(14)
Zdolne Ręce
(17)
zrób to sam
(1)
środa, 30 listopada 2011
Zapomniałam
Hmmm...
nie wiem, jak to się stało, że na blogu nie ma posta z moim albumem 30x30,
a który wykonałam na początku roku z pięknych papierów "Maps of life" Calisty...
p.s. puder do embossingu ze scrap.com.pl, napis 'Album' Scrapiniec.pl :-)
Miłego oglądania :-)
nie wiem, jak to się stało, że na blogu nie ma posta z moim albumem 30x30,
a który wykonałam na początku roku z pięknych papierów "Maps of life" Calisty...
"Wspomnień czar"
p.s. puder do embossingu ze scrap.com.pl, napis 'Album' Scrapiniec.pl :-)
Miłego oglądania :-)
Etykiety:
album
wtorek, 29 listopada 2011
Ślubny
Stęskniłam się za swoimi notesami...
Dzisiaj usiadłam do biurka i poczyniłam szaleństwo scrapowe, zakończyłam dwie prace i dwie rozpoczęłam.
Pierwszy z nich zrobiłam już dawno, teraz go tylko dopieściłam.
Jest w trochę innej tematyce, niż zwykle.
Było to dla mnie wyzwanie! Bardzo długo wzbraniałam się przed robieniem prac ślubnych. Postanowiłam spróbować, czy darty papieru tu pasuje...
Efekt mnie miło zaskoczył :-)
ps. Pękające Distressy ze scrap.com.pl
Miłego oglądania :-)
Dzisiaj usiadłam do biurka i poczyniłam szaleństwo scrapowe, zakończyłam dwie prace i dwie rozpoczęłam.
Pierwszy z nich zrobiłam już dawno, teraz go tylko dopieściłam.
Jest w trochę innej tematyce, niż zwykle.
Było to dla mnie wyzwanie! Bardzo długo wzbraniałam się przed robieniem prac ślubnych. Postanowiłam spróbować, czy darty papieru tu pasuje...
Efekt mnie miło zaskoczył :-)
"Imagine"
Już dostępny w Brocante :-)
ps. Pękające Distressy ze scrap.com.pl
Miłego oglądania :-)
Wykańczam...
albo dokańczam - jak kto woli ;-), prace które leżą w domu w różnych zakątkach.
Ten jest pierwszy. Jeszcze schnie... i taki trochę inny...
Trochę stęskniłam się za scrapbookingiem...
dzisiaj powinny być jeszcze zdjęcia :-)
Pozdrawiam ciepło :-)
Ten jest pierwszy. Jeszcze schnie... i taki trochę inny...
Trochę stęskniłam się za scrapbookingiem...
dzisiaj powinny być jeszcze zdjęcia :-)
Pozdrawiam ciepło :-)
Etykiety:
zajawka
poniedziałek, 28 listopada 2011
Biedna...
Od roku natycham się w CallageCaffe, od ostatniej soboty moje myśli powoli puszczają wodze...
Napisałam tam w komentarzu pod postem z wierszem Osieckiej,
że prosi się ten wiersz o kolaż. Proszę bardzo, oto on:
"Filiżanka kawy"
Biedna ta miłość,
cała się zmieści w filiżance kawy.
Smutna ta miłość,
niech się napije kto ciekawy.
Mała czarna - tęsknota,
duża czarna - nadzieja.
Czy to można tak kochać,
kiedy nic się nie zmienia?
Filiżanka czarnej kawy
z maleńkim kruchym szczęściem.
Niecierpliwość, nuda, zawiść,
Filiżanka codziennie i częściej.
Filiżanka czarnej kawy
z okruchem smutku na dnie,
pachnąca goryczką obawy.
Powiedz - nie będzie już ładniej?
Mała czarna...
Filiżanka czarnej kawy
z ukrytym nadnie cierniem,
na lenistwo dla zabawy,
filiżanka codziennie i częściej.
Oceany czarnej kawy
zastygły między nami.
Rozbitkowie w filiżance kawy
Mięciutkiej jak aksamit.
Mała czarna...
Biedna ta miłość,
cała zmieści się w filiżance kawy.
Smutna ta miłość,
niech się napije kto ciekawy.
Agnieszka Osiecka
Zdjęcie też musiałam zrobić :-)
Dziękuję za tyle ciepłych słów :* :* :*
Miłego oglądania :-)
Napisałam tam w komentarzu pod postem z wierszem Osieckiej,
że prosi się ten wiersz o kolaż. Proszę bardzo, oto on:
"Filiżanka kawy"
Biedna ta miłość,
cała się zmieści w filiżance kawy.
Smutna ta miłość,
niech się napije kto ciekawy.
duża czarna - nadzieja.
Czy to można tak kochać,
kiedy nic się nie zmienia?
Filiżanka czarnej kawy
z maleńkim kruchym szczęściem.
Niecierpliwość, nuda, zawiść,
Filiżanka codziennie i częściej.
Filiżanka czarnej kawy
z okruchem smutku na dnie,
pachnąca goryczką obawy.
Powiedz - nie będzie już ładniej?
Mała czarna...
Filiżanka czarnej kawy
z ukrytym nadnie cierniem,
na lenistwo dla zabawy,
filiżanka codziennie i częściej.
Oceany czarnej kawy
zastygły między nami.
Rozbitkowie w filiżance kawy
Mięciutkiej jak aksamit.
Mała czarna...
Biedna ta miłość,
cała zmieści się w filiżance kawy.
Smutna ta miłość,
niech się napije kto ciekawy.
Agnieszka Osiecka
Zdjęcie też musiałam zrobić :-)
Dziękuję za tyle ciepłych słów :* :* :*
Miłego oglądania :-)
Etykiety:
collage/kolaż,
fotografia
piątek, 25 listopada 2011
Wyszłam z...
Wychylam się...
ze swoim pierwszym kolażem....
Naoglądałam się prac przewspaniałych koleżanek na CollageCaffe,
a także na ich osobistych blogach...
I zaczęło mnie taaaaaaaaaak skręcać...
Coś rodziło się w głowie i nie mogło wyjść...
aż do dzisiaj :-)
Smarowałam akrylówką kartkę za pomocą karty bankowej :p, darłam gazetę, szyłam i malowałam mazakiem... wyszło...
Będzie to praca do Słoika na myśli #36 - ODWAŻ SIĘ!
Ufffff :-) :-) :-)
No i pochwalę się... zapisałam się na drugie pudełko kolażowe i już przebieram nogami z niecierpliwości na wizytę listonosza :-)
Miłego oglądania :-)
ze swoim pierwszym kolażem....
Naoglądałam się prac przewspaniałych koleżanek na CollageCaffe,
a także na ich osobistych blogach...
I zaczęło mnie taaaaaaaaaak skręcać...
Coś rodziło się w głowie i nie mogło wyjść...
aż do dzisiaj :-)
Smarowałam akrylówką kartkę za pomocą karty bankowej :p, darłam gazetę, szyłam i malowałam mazakiem... wyszło...
Będzie to praca do Słoika na myśli #36 - ODWAŻ SIĘ!
Ufffff :-) :-) :-)
"Wychylam się"
No i pochwalę się... zapisałam się na drugie pudełko kolażowe i już przebieram nogami z niecierpliwości na wizytę listonosza :-)
Miłego oglądania :-)
Etykiety:
collage/kolaż
środa, 23 listopada 2011
Z łezką w oku
z WTZ w Wiechlicach
Sutasz jest bardzo trudną, żmudną i pracochłonną techniką, dlatego chylę czoła przed wszystkimi uczestnikami warsztatów. Jestem dumna z nich i ich prac :-)
To była bardzo zdolna grupa. I wiem, że stworzą dużo ciekawych projektów :*
Drugi dzień zaczął się wielką ekscytacją... wybieraniem sznurków i szyciem bransoletki.
Wiedzieli już co robić... były chwile totalnej ciszy, ale i momenty radosnego szczebiotania.
Dzisiaj zdjęcie grupowe inaczej - moment wręczania dyplomów :-)
Aniu, Agnieszko i Krysiu - dobre wróżki,
i tym, bez których nie byłoby tych warsztatów:
Ewelino, Jowito, Madziu, Marto, Paulino, Andrzeju, Filipie, Maćku, Marcinie, Mariuszu,Tomku
DZIĘKUJĘ!!!
i czekam na Wasze zdjęcia własnych prac :-)
Wiele emocji, niesamowite przeżycia, nowe przyjaźnie, ciekawe doświadczenia i mnóstwo radości :-)
Miłego oglądania :-)
Etykiety:
soutache/sutasz,
warsztaty,
Warsztaty Terapii Zajęciowej
wtorek, 22 listopada 2011
Radość o poranku
Dzisiaj o poranku jechałam przez piękne tereny Przemkowskiego Parku Krajobrazowego. Miałam wrażenie, że dostałam się do bajkowego świata.
Szadź otulała łąki i bagniska, delikatna mgła lekko się unosiła nad ziemią, przełamywana gdzieniegdzie promieniami wstającego słońca...
Nie umiem pisać powieści... więc ciężko będzie mi dorównać Elizie
Orzeszkowej ;-)
Bardzo żałuję, że nie zatrzymałam się, aby zrobić zdjęcia, ale spieszyłam się
na kolejne warsztaty w ramach projektu "Chcę to umieć" do WTZ w Wiechlicach.
Polubiłam ogromnie te spotkania. Na każde jadę z ciekawością.
Grupa już na mnie czekała. Nastąpiło powitanie, krótko opowiedziałam o sobie i sutaszu. Później uczestnicy mówili o sobie i chwalili się swoimi pracami. Lubię ten moment :-)
Przyszedł czas na dokonanie wyboru kolorów sznurku... a nie zawsze jest łatwy.
Pierwsza dobra wróżka - Ania wdraża Mariusza w tajniki sutaszu :-)
Druga dobra wróżka - Agnieszka demonstruje szycie sznurków Paulinie, Filipowi i Tomkowi :-)
Były chwile ciszy i skupienia...
Madzia z uśmiechem na ustach...
Mariusz też zadowolony...
Paulina - największa chichotka i Marcin w największym skupieniu...
Po kilkugodzinnym wysiłku nadchodzi moment radości - gotowy wisior i dumny Filip :-)
I ta grupa ukończyła zadanie przed czasem. Powstały wszystkie wisiory.
Zdjęcia będą w następnym poście, ponieważ dzisiaj wysiadła mi bateria w aparacie i nie miałam czym obfocić tych wspaniałych dzieł oraz ich autorów.
A jutro utrwalanie nowych umiejętności i kolejne wyzwanie - bonus, bransoletki :-)
cd. nastąpi
Miłego oglądania :-)
Szadź otulała łąki i bagniska, delikatna mgła lekko się unosiła nad ziemią, przełamywana gdzieniegdzie promieniami wstającego słońca...
Nie umiem pisać powieści... więc ciężko będzie mi dorównać Elizie
Orzeszkowej ;-)
Bardzo żałuję, że nie zatrzymałam się, aby zrobić zdjęcia, ale spieszyłam się
na kolejne warsztaty w ramach projektu "Chcę to umieć" do WTZ w Wiechlicach.
Polubiłam ogromnie te spotkania. Na każde jadę z ciekawością.
Grupa już na mnie czekała. Nastąpiło powitanie, krótko opowiedziałam o sobie i sutaszu. Później uczestnicy mówili o sobie i chwalili się swoimi pracami. Lubię ten moment :-)
Przyszedł czas na dokonanie wyboru kolorów sznurku... a nie zawsze jest łatwy.
Pierwsza dobra wróżka - Ania wdraża Mariusza w tajniki sutaszu :-)
Druga dobra wróżka - Agnieszka demonstruje szycie sznurków Paulinie, Filipowi i Tomkowi :-)
Były chwile ciszy i skupienia...
Madzia z uśmiechem na ustach...
Mariusz też zadowolony...
Paulina - największa chichotka i Marcin w największym skupieniu...
Po kilkugodzinnym wysiłku nadchodzi moment radości - gotowy wisior i dumny Filip :-)
I ta grupa ukończyła zadanie przed czasem. Powstały wszystkie wisiory.
Zdjęcia będą w następnym poście, ponieważ dzisiaj wysiadła mi bateria w aparacie i nie miałam czym obfocić tych wspaniałych dzieł oraz ich autorów.
A jutro utrwalanie nowych umiejętności i kolejne wyzwanie - bonus, bransoletki :-)
cd. nastąpi
Miłego oglądania :-)
Etykiety:
soutache/sutasz,
warsztaty,
Warsztaty Terapii Zajęciowej
piątek, 18 listopada 2011
Tańcząca dla Witusia
o przyłączenie się od akcji charytatywnej .
Tutaj można poczytać o małym chłopcu: http://www.dla-witka.blogspot.com/
Sama jestem mamą 5-letniej Córci, która jest dla mnie największym skarbem
i najjaśniejszą gwiazdką, dlatego z całego serca rozumiem i wspieram Monikę.
Razem stworzyłyśmy aukcję na allegro
przód
Zostały one wykonane wg własnego pomysłu z miłości do sutaszu. Jest to praca dwustronna, NIE PODSZYWANA - co jest rzadkością.
tył
Mocną kolorystykę sznurków - czerwień, turkus i brąz połączyłam z niesamowitym blaskiem czerwonych kryształów Swarovskiego oraz turkusem. Niecodziennego kształtu nabierają dzięki dodatkom z metalu oraz koralikom TOHO. Całość dopełniają srebrne sztyfty.
Piękny i niepowtarzalny prezent dla siebie lub kogoś bliskiego :-)
Zapraszam do licytacji :-)
Etykiety:
aukcja dla Witusia,
biżuteria,
kolczyki,
soutache/sutasz
wtorek, 15 listopada 2011
Tusz wodoodporny
do rzęs ;-) pilnie poszukiwany!!!
na końcu posta się dowiecie...
Rano wrzuciłam fotorelację z pierwszego dnia warsztatów w WTZ "Tęcza"
w Zielonej Górze.
A że wczoraj siedziałam do późna obrabiając zdjęcia i zmęczenie mnie dopadło ogromne, to taka trochę sucha wyszła...
Zmieniłam ją przed chwilą, dodałam komentarze i wkleiłam nowe zdjęcia :-) Zapraszam do czytania :-)
A dzisiaj...
Wkroczyłam do pracowni o 9-tej rano, gdzie zostałam powitana jak "stara" znajoma. Na dzień dobry uśmiech, radość i zadowolenie :-)
Naszyjniki!!! Rozpierała ich duma!!! Mnie też!!! :*
Zawisły za chwilę na szyjach :-)
Rzuciłam tylko hasło, że wybieramy kolejne sznurki i już praca szła pełną parą...
Doskonaliliśmy nowo nabyte umiejętności...
Szycie szło sprawnie, nawet drugiej Basi, która dzisiaj do nas dołączyła :-)
Nie potrzebowali już mojej pomocy, radzili się między sobą :-)
(zdjęcie zrobione przez Tomka!)
Dlatego mogłam tłumaczyć kolejne tajniki Izie i Madzi.
(Zdjęcie zrobione przez Tomka!)
Po całym dniu intensywnej pracy, postanowiliśmy odpocząć oglądając fotorelację z wczorajszego dnia na moim blogu :-)
Radości, entuzjazmu i wybuchom śmiechu nie było końca.... :p
Podsumowując warsztaty wręczyłam każdemu dyplom. Kolejne uściskowe szaleństwo hihihi
Na pożegnanie dostałam pięknego aniołka, zrobionego przez nich osobiście :-)
I oczywiście... popłakałam się! A że nie mam tuszu wodoodpornego, to się rozmazałam :p
a oni pocieszali...
Jak to Tomek mówi... "Malena, nie płacz" :-)
Zawsze będę pamiętać :-)
Nie mogło zabraknąć wspólnego zdjęcia :-)
na końcu posta się dowiecie...
Rano wrzuciłam fotorelację z pierwszego dnia warsztatów w WTZ "Tęcza"
w Zielonej Górze.
A że wczoraj siedziałam do późna obrabiając zdjęcia i zmęczenie mnie dopadło ogromne, to taka trochę sucha wyszła...
Zmieniłam ją przed chwilą, dodałam komentarze i wkleiłam nowe zdjęcia :-) Zapraszam do czytania :-)
A dzisiaj...
Wkroczyłam do pracowni o 9-tej rano, gdzie zostałam powitana jak "stara" znajoma. Na dzień dobry uśmiech, radość i zadowolenie :-)
Naszyjniki!!! Rozpierała ich duma!!! Mnie też!!! :*
Zawisły za chwilę na szyjach :-)
Rzuciłam tylko hasło, że wybieramy kolejne sznurki i już praca szła pełną parą...
Doskonaliliśmy nowo nabyte umiejętności...
Szycie szło sprawnie, nawet drugiej Basi, która dzisiaj do nas dołączyła :-)
Nie potrzebowali już mojej pomocy, radzili się między sobą :-)
(zdjęcie zrobione przez Tomka!)
Dlatego mogłam tłumaczyć kolejne tajniki Izie i Madzi.
(Zdjęcie zrobione przez Tomka!)
Po całym dniu intensywnej pracy, postanowiliśmy odpocząć oglądając fotorelację z wczorajszego dnia na moim blogu :-)
Radości, entuzjazmu i wybuchom śmiechu nie było końca.... :p
Podsumowując warsztaty wręczyłam każdemu dyplom. Kolejne uściskowe szaleństwo hihihi
Na pożegnanie dostałam pięknego aniołka, zrobionego przez nich osobiście :-)
I oczywiście... popłakałam się! A że nie mam tuszu wodoodpornego, to się rozmazałam :p
a oni pocieszali...
Jak to Tomek mówi... "Malena, nie płacz" :-)
Zawsze będę pamiętać :-)
Nie mogło zabraknąć wspólnego zdjęcia :-)
Kochani, mocno Was ściskam!!!
I chcę powiedzieć...
I chcę powiedzieć...
Izie, Madzi i Małgosi - dobrym wróżkom,
i tym, bez których nie byłoby tych warsztatów:
Basi B, Basi, Eli, Ewelinie, Irence, Joli, Sylwii, Heniowi, Szymonowi,Tomkowi.
DZIĘKUJĘ!!!
Miłego oglądania :-)
Etykiety:
soutache/sutasz,
warsztaty,
Warsztaty Terapii Zajęciowej
Jak w bajce
Wczoraj odwiedziłam bajkową pracownię Warsztatów Terapii Zajęciowej "Tęcza"
w Zielonej Górze. W ramach projektu "Chcę to umieć" prowadziłam tam instruktaż z podstaw techniki haftu sutasz.
Bajkowa... sami zobaczcie
Dzień był pełen wrażeń i niezapomnianych chwil.
Na początku każdy z uczestników opowiadał o sobie i chwalił się
swoimi pracami :-)
Oglądając te prace zaniemówiłam...
z wrażenia...
zabrakło mi słów, aby wychwalać te dzieła...
Prace są po prostu REWELACYJNE!!!
Później nastąpił moment prezentacji wyrobów z sutaszu, który spowodował ich lekko zadumę...
A następnie ulubiona chwila - dobieranie kolorów sznurków :-)
Basia z Sylwią chwilę debatowały nad kolorami...
Irenka była mocno zdecydowana na samym już wstępie, a Ela dłuuugo myślała....
Szymon w trzy sekundy wybrał kolory i czekał na rozwinięcie tematu
(dla nie wtajemniczonych - Szymon nie słyszy i nie mówi)
Jola poszukiwała natchnienia w sobie...
Najwięcej kłopotów przysparza uczestnikom sposób trzymania sznurków i zawsze zajmuje to dłuższą chwilę.
Jednak tutaj było inaczej - Tomek i Heniu szybko zaprezentowali nabytą
przed sekundą umiejętność :-)
Ela również postanowiła się pochwalić...
Zatem... zabraliśmy się do szycia :-)
Tłumaczyłam Szymonowi (a było to dla mnie wyzwanie), jak głodzić sznurki, aby je wyprostować. Mam swoje sposoby ;-), więc szybko się zrozumieliśmy :-)
Otrzymałam ogromne wsparcie od opiekunów grupy - Izy, Madzi i Małgosi. Dzięki nim praca z kursantami przebiegała sprawnie.
Pierwsza dobra wróżka - Iza pokazuje Basi sposób wbijania igły. Noooo... nie jest to łatwe...
Druga dobra wróżka - Madzia podpowiada Sylwii, jak szyć, aby było łatwiej.
i trzecia dobra wróżka - Małgosia, pomaga Eli rozplątać te szalone nici ;-)
Walka ze sznurkami była ostra - Tomasz nie poddawał się!
Cisza i skupienie - to lubię!!! hihihi
wówczas mam chwilę odsapnięcia.
Tomasz - showman grupowy chwali się swoimi postępami :-)
Irenka zawsze była chętna do pomocy - tutaj rozplątuje Henia nitkę :-)
Po wykonaniu ciężkiej pracy... nastąpiła ceremonia nakładania wisiorów,
która wzbudziła entuzjazm i oklaski :-)
(Część osób wychodziła szybciej, więc zdjęcia są zrobione już na drugi dzień)
Wszystkie wisiory razem
A propos, zostałam obdarowana ogromem ciepła, które zabrałam do domu... :* :* :*
cd. nastąpi jeszcze dzisiaj
p.s. wieczorem uzupełniłam zdjęcia i dołożyłam opisy :-)
Miłego oglądania :-)
w Zielonej Górze. W ramach projektu "Chcę to umieć" prowadziłam tam instruktaż z podstaw techniki haftu sutasz.
Bajkowa... sami zobaczcie
Zdjęcia zrobione przez Tomka - uczestnika warsztatów
Dzień był pełen wrażeń i niezapomnianych chwil.
Na początku każdy z uczestników opowiadał o sobie i chwalił się
swoimi pracami :-)
Oglądając te prace zaniemówiłam...
z wrażenia...
zabrakło mi słów, aby wychwalać te dzieła...
Prace są po prostu REWELACYJNE!!!
Później nastąpił moment prezentacji wyrobów z sutaszu, który spowodował ich lekko zadumę...
A następnie ulubiona chwila - dobieranie kolorów sznurków :-)
Basia z Sylwią chwilę debatowały nad kolorami...
Irenka była mocno zdecydowana na samym już wstępie, a Ela dłuuugo myślała....
Szymon w trzy sekundy wybrał kolory i czekał na rozwinięcie tematu
(dla nie wtajemniczonych - Szymon nie słyszy i nie mówi)
Jola poszukiwała natchnienia w sobie...
Najwięcej kłopotów przysparza uczestnikom sposób trzymania sznurków i zawsze zajmuje to dłuższą chwilę.
Jednak tutaj było inaczej - Tomek i Heniu szybko zaprezentowali nabytą
przed sekundą umiejętność :-)
Ela również postanowiła się pochwalić...
Zatem... zabraliśmy się do szycia :-)
Tłumaczyłam Szymonowi (a było to dla mnie wyzwanie), jak głodzić sznurki, aby je wyprostować. Mam swoje sposoby ;-), więc szybko się zrozumieliśmy :-)
Otrzymałam ogromne wsparcie od opiekunów grupy - Izy, Madzi i Małgosi. Dzięki nim praca z kursantami przebiegała sprawnie.
Pierwsza dobra wróżka - Iza pokazuje Basi sposób wbijania igły. Noooo... nie jest to łatwe...
Druga dobra wróżka - Madzia podpowiada Sylwii, jak szyć, aby było łatwiej.
i trzecia dobra wróżka - Małgosia, pomaga Eli rozplątać te szalone nici ;-)
Walka ze sznurkami była ostra - Tomasz nie poddawał się!
Cisza i skupienie - to lubię!!! hihihi
wówczas mam chwilę odsapnięcia.
Tomasz - showman grupowy chwali się swoimi postępami :-)
Irenka zawsze była chętna do pomocy - tutaj rozplątuje Henia nitkę :-)
Po wykonaniu ciężkiej pracy... nastąpiła ceremonia nakładania wisiorów,
która wzbudziła entuzjazm i oklaski :-)
Jola
Ewelina
Heniu
(zdjęcie zrobione przez Tomka!)
(zdjęcie zrobione przez Tomka!)
Ela
Sylwia
(Część osób wychodziła szybciej, więc zdjęcia są zrobione już na drugi dzień)
Tomek
Obiecałam jemu, że wrzucę to zdjęcie, do którego specjalnie pozował ;-)
Szymon
Irenka
Basia
druga Basia
Wszystkie wisiory razem
Zdolniachy!!!
I co ja z nimi będę robić dzisiaj!!!???
I co ja z nimi będę robić dzisiaj!!!???
Jestem z nich bardzo dumna!!!
A propos, zostałam obdarowana ogromem ciepła, które zabrałam do domu... :* :* :*
cd. nastąpi jeszcze dzisiaj
p.s. wieczorem uzupełniłam zdjęcia i dołożyłam opisy :-)
Miłego oglądania :-)
Etykiety:
soutache/sutasz,
warsztaty,
Warsztaty Terapii Zajęciowej
Subskrybuj:
Posty (Atom)