Mała Scraperka przed wejściem
Budynek mnie zauroczył totalnie. Uwielbiam takie budowle! Zakochałam się w nim...Na wystawie można było podziwiać około 250 kreacji lalek, zdjęcia artystyczne i kolaże, które wykonała Pani Anita Stokłosa (kliknij, aby zobaczyć jej stronę). Trafiłyśmy już na pakowanie kolekcji przez autorkę, ale pozwolono nam jeszcze zobaczyć, co się da. Zdjęcia są, jakie są, bo... Ci co fotografują "obiekty" w ciągłym ruchu, wiedzą, że za tajfunem nie zawsze można nadążyć... hihihi
Podziw Małej nie miał końca
na sofie Barbie w wersji przytulanki
od kartonów też trudno było się oderwać ;-)
kilka lalek,
ta w bieliźnie mnie zauroczyła!!!
Chciałam również pokazać lalkę, która zrobiła na mnie największe wrażenie, bo jej kreacja jest najbliższa mojej papierowej pasji. Sukienka została wykonana z gazety.
Dzięki uprzejmości Pani Anity zamieszczam zdjęcia jej autorstwa.
i kolaż z tą lalką
Mała Scraperka miała też możliwość poznania cioci Edytki i podziwiania jej genialnych sukienek, dzierganych na szydełku. *cioci Edytki nie będzie na zdjęciach, bo zabroniła mi się pokazywać ;-) *
Pani Anita i ręce cioci Edytki ;-)
ogromny szacunek w rączkach Małej Scraperki ;-)
Po wyjściu Córcia zaprezentowała nowatorski sposób przeżywania wystawy i wyrażania emocji.
słup na szczęście się nie przydał ;-)
Koło zamku jest piękny park, z dużym placem zabaw dla dzieci, dokąd skierowałyśmy nasze kroki.
Miłego oglądania :-)
ps.
a jutro będę tutaj - Wrocławski Ogród Botaniczny - polecam!
9 komentarzy:
Żałuję, że nie widziałam wystawy lalkowej a jeszcze bardziej żałuję, że niestety nie będę na dyniowym święcie:-(.
A Mała Scraperka - podoba mi się jej zaangażowanie:-)
Świetnie zaprezentowałaś wycieczkę na wystawę lalek, super eksponaty.
A córkę masz uroczą :)
Pozdrawiam.
No:) Grzeczna Lenka:)
A fotki Ci wyszły fajniaste...
A ja chciałam tylko uprzejmie donieść wszem i wobec, że Mała Skraperka flaki przed tym spacerkiem wtrząchnęła!!!! Tak dorosła zupa zwana FLAKI - ta pociętych żołądków krowieńczych....brrrr... której sama nie jadam, bo się brzydzam... i jak zobaczyłam 3latkę, z której pysiuchny zwisają flaczki, to mało nie spadłam z krzesełeczka...
Prześliczne fotografie:)Pozdrawiam Was ciepło!
Milu, uśmiałam się!!! Faktycznie byłyśmy na wspólnym obiedzie i rzeczywiście Córcia jadła flaki, bo lubi hihihihi, ale ona uwielbia jeszcze naleśniki ze szpinakiem i inne cuda! Nietypowe dziecko!
Dziękuję i pozdrawiam :*
zazdraszczam wystawy...!!:))
piękny dzień spędziłyście:))
i taki też zapowiada się jutro...też zazdraszczam...:)))
Świetna fotorelacja;-))) Mała Scraperka jest boska, najbardziej spodobał mi się "nowatorski" sposób wyrażania emocji. Moja córa też tak potrafi i najchętniej w miejscach gdzie jest dużo ludzi;-))
Pozdrawiam serdecznie;-)
Interesująca wystawa, córcia urocza.
szczególnie zdjęcie, gdzie wyraza swoje emocje zrobiło na mnie szczególne wrazenie.
Moja córcia tez tak lubi wyrazac swoje emocje i u czucia (hi, hi)
Pozdrawiam
Super fotki ...zobaczyć Adę na fioletowo -różowo ...bezcenne;) buziaki Ania&Natalia
Prześlij komentarz