Nawiedziła mnie Aneta, Ewa, Gosia2koty, Inno
oraz pierwszy raz Maria i Anniegmatic, a wieczorem doleciała Aldonka
(nie wszyscy załapali się na foto... bo nie było komu szaleć z aparatem) :-)
Jedzenia było jak dla pułku... jestem o dwa kilko cięższa hihihi
A po obżarstwie do roboty.
Inno, Maria i Gosia [nie ujawniona ;-)] frywolitkowały :-)
Ewunia szalała z bałwankiem, dzieci albo scrapowały...
albo robiły przebieranki
ja i Ania dekupażowałyśm.
później Distressy nie współpracowały z lakierem do decu :p
Była gorąca linia telefoniczna z Kasią Izydorczyk z Manualnie.pl
Oj, oj... było nerwów ;-)!!!
(moje, Ani)
A na drugi dzień Gosia cierpliwie tłumaczyła mi tajniki łączenia koralików
- oto moje początki...
Było baaardzo miło, twórczo i obficie ;-)
Dostałam sporo prezentów, warto być gospodynią hihihihi Może je pokażę...
Dziękuję Dziewczyny, a tym co nie były wysyłam moc zdrówka :-)
Miłego oglądania :-)
5 komentarzy:
To ci był sabat dopiero, tylko pozazdrościć takich spotkań.
Widzę, że twórczo było i sympatycznie, jak zawsze :) ja niestety musiałam kolejny raz odpuścić, bo w tygodniu zaliczyłam z małą szpital, a teraz kurujemy się w domu. Wierzę w to, że kiedyś uda mi się do Ciebie dotrzeć :) pozdrawiam Lenko.
jak zawsze mialyscie swietny wieczor :)
Jak zwykle było ciekawie i poznałam następne szalone dziewczyny. Pozdrawiam. Aldona
jejkuuuu... taki sabat to coś, o czym marzę i nie mogę zapomnieć... a tyko na jednym byłam :(
i teraz wiem, czego tak na prawdę w życiu mi brak ...
czemu takie puste jest :p
Lena... moja KK, tęsknię :*
Prześlij komentarz