A czekałam pierwszy raz w życiu. Nigdy nie robiłam zestawień, podsumowań,
nie stawiałam sobie celów. Żyłam z dnia na dzień... aż... się pogubiłam...
Przełom 2010/2011 był dla mnie najtrudniejszym okresem w życiu. Postanowiłam to zmienić. Zaczęłam szukać... i znalazłam.
W styczniu zeszłego roku, na pewnym spotkaniu (Madziu - kocham Cię!!!)
zdałam sobie sprawę ze swojego ogromnego wewnętrznego potencjału, ze swoich możliwości i zdolności, przestałam się nad sobą rozczulać :p, otrzepałam się
i postawiłam sobie pewne cele.
Byłam bardzo ciekawa, czy przełamię swoje zahamowania, wyjdę ze skorupy
i je zrealizuję.
I wiecie... udało się!!! Jestem dumna z siebie!!! Tak! D U M N A!!!
Przestałam szukać wymówek, jak zawsze... Realizowałam je krok po kroku!!! Czasami było trudno... czasami baaardzo ciężko, a czasami szło jak z płatka.
A dzisiaj mam banana od ucha do ucha i wchodzę w ten rok z ogromną radością
i poczuciem spełnienia :-)
Dużo rzeczy zadziało się w zeszłym roku, przejrzałam bloga...
Pierwszą połowę roku opanował sutasz. Ogromnym powodzeniem cieszyło się moje candy z bransoletką. Prace w tej technice przeniosłam na mojego drugiego bloga, gdzie serdecznie zapraszam :-)
Najwięcej było relacji z warsztatów sutaszowych prowadzonych przeze mnie (jeden z celów). Cieszę się, że zaraziłam tą pasją tak wiele osób. Dziękuję Wam
za te spotkania, za nowe znajomości i nowe doświadczenia :-)
Dziękuję też Kasi I. i Kasi S., że zaprosiłyście mnie do współpracy
i otworzyłyście przede mną nowe horyzonty :*
A najbardziej dziękuję za warsztaty w WTZ-ach - Kasiu!!! p.Mariolu, Izo
i Madziu - gdyby nie Wy, nie byłoby mnie tam!!! To było coś niesamowitego! Musiałam wrzucić sobie na luz, odejść od perfekcyjności, spojrzeć na prowadzenie warsztatów inaczej, przeorganizować się wewnętrznie, poszukać w sobie spokoju
i miłości. Bałam się trochę tego wyzwania, miałam tremę, jednak było warto! Dostałam duuuużo więcej niż dałam. A zdradzę Wam, że od jakiegoś czasu uczę się brać, przyjmować... bo dotychczas tylko dawałam, a dawanie jest łatwe. Branie od innych było dla mnie ogromnie trudne. Pozdrawiam bardzo ciepło swoich "uczniów" i ściskam Was mocno :*
A tuszu wodoodpornego jednak nie kupiłam ;-)
W tym roku dużo mniej uczestniczyłam w życiu Kwiatu Dolnośląskiego.
On jednak pięknie się rozwija i rozprzestrzenia nasionka poprzez Dolnośląskie Warsztaty Craftowe. Serdecznie namawiam do uczestnictwa w tych świetnych imprezach :-)
Zdolne Ręce - Lubin 2011, czyli I Ogólnopolskie Warsztaty Rękodzieła Artystycznego.
Dziękuję Małgosiu, że wspierasz mnie od 4-ch lat, wierzysz w mój potencjał, moje szalone wizje i dajesz wolną rękę w moich zapędach organizatorskich!!!
Także dziękuję Enid - że pozwoliłaś urzeczywistnić moje fantazje i wsparłaś mnie logiem, banerem, hasłem i całą oprawą komputerową!!!
I wszystkim tym, którzy mi zaufali i przyjechali na te warsztaty, jako prowadzący
i jako uczestnicy :*
Za chwilę dam znać, co z tegorocznymi Zdolnymi Rękoma... bądźcie cierpliwi :-)Ale wracając do celów, bo jak zwykle się rozgadałam...
Jednym z nich było również wystawienie się w galerii internetowej. I tu dziękuję Oli z Brocante, że czekałaś na mnie rok, pozwoliłaś dojrzeć i dałaś mi drugą szansę na wystawienie moich prac! Był to dla mnie krok milowy!!!
Prac scrapowych nie mam dużo, ale za to większość już posiada pazura i swój niepowtarzalny charakter, co cieszy mnie niezmiernie :-)
Niesamowitym uczuciem było też odkrywanie swoich nowych możliwości, pokonywanie słabości i ugruntowanych przekonań "nie umiem", "nie dam rady", "nie potrafię", "to nie dla mnie".
Niechcący (hahaha nie ma rzeczy przypadkowych!) w połowie roku odkryłam złotnictwo, chcący - na koniec roku, decoupage.
Papier ścierny, pilnik, młotek, piłka, palnik!!!... to wszystko było w moich rękach!!! Pierwszy raz w życiu czułam radość z pracy fizycznej, z pracy z tworzywem!! Papier też daje mi frajdę, jednak metal i drewno to jest wyzwanie!!! Pierwszy raz
nie zwracałam uwagi na wygląd paznokci, zadrapania na rękach, czy umazanie farbami... raj.. powrót do dziecięcej radości... I cieszy mnie, że jeszcze tyle przede mną...
Odważyłam się i spróbowałam również collage-u. To moja praca sztandarowa :-)
Nie samą pracą człowiek żyje, dlatego sabaty w moim domu stały się częścią mojego tegorocznego życia. Ładowały mi baterie i dodawały skrzydeł.
Dziękuję Dziewczyny :-)
I jeszcze zadziała się dla mnie ważna rzecz - po czterech latach odgruzowałam (dosłownie!) pracownię i mogę teraz korzystać z niej w pełni :-) Poczułam się wówczas tak, jakbym odgruzowała swoje życie, jakbym wstała z popiołów...
A na sam koniec pragnę podziękować swojej Połówce, która przyjmuje bezwarunkowo mnie taką, jaka jestem i wspiera w moich szaleństwach,
a czasami nawet udziela szkoleń technicznych ;-)
Uffff... napisałam się dzisiaj, jak nie ja :p
A tym, co dotarli do końca
życzę zdrowia i miłości,
a także realizacji celów i marzeń
oraz ogromnej weny!!!
Dziękuję, że jesteście ze mną
i w realu i w sieci:*
Do szybkiego zobaczyska :-)
17 komentarzy:
Dotarłam do końca i mam łzy w oczach... jestem z Ciebie dumna!:D Wszyscy powinni brać z Ciebie przykład! Gratuluję!
Tak tak koleżanko wykonałaś ciężką robotę w tamtym roku a teraz co ....do roboty!!!! Lenko kochana dziękuję Ci za twórcze spotkania i wszystko czego się od Ciebie i u Ciebie nauczyłam:)) Buziak słodziak:))
Mis felicitaciones por ese arte que tienes y por esa gran labor que llevas a cabo, eso demuestra que eres una persona sensibilizada con los más necesitados.
Lenko, serce mi rośnie jak obserwuję jak sobie śmiało poczynasz:)Jesteś dla mnie cudnym przykładem jak podążanie do głosem serca i swoją Pasją przynosi rezultaty, które przewyższają oczekiwania! O to właśnie chodzi! Życzę każdemu aby w tym 2012 roku dał sobie szansę na odkrywanie swojej Pasji w życiu i miał odwagę ją realizować! Dziękuję Lenko za inspirację i trzymam kciuki za Ciebie nieustająco:)
Lenuś, rozwijasz się ...kwitniesz!!...:))...tak trzymaj:))
strasznie żałuje, ze nie dojechałam do Lubina...ale koniecznie planuje w tym roku:))
Lenko dużo zdrowia, sił do realizacji obecnych i kolejnych zamierzeń:) Samych bratnich dusz wokół.Pozdrawiam:)
Podsumowanie godne pozazdroszczenia, (ja nigdy nie mam odwagi na takie zaglądanie w głąb siebie:-)). Super, że w całej tej relacji znacznie bardziej przebijają te dobre i ciepłe wspomnienia. Cieszę się bardzo, że mogłam poznać Cię osobiście i jak czytam, jak ważna była dla Ciebie współpraca z nami to tym bardziej ciepło mi na serduszku.
Pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych sukcesów i nieustającego ciepła, które rozsyłasz dookoła:-)
Doczytałam do końca i to z przyjemnością! Proszę, podziel się trochę tą silną wolą, bo ze mnie cała uszła w minionym roku!
pozdrawiam:)
no Kochana czyli za Tobą rok pełen sukcesów!!! gratuluję i trzymam kciuki za dalsze fantastyczne zdarzenia w Twoim życiu zarówno prywatnym jak i zawodowym
To ja Ci dziękuję, za to że choć nie mam warkoczyka, postawiłaś mnie i bez niego do pionu :* i za to, ze jesteś i w pewnym sensie jesteś też... MOJA :p KC, moja KK i życzę Ci też wytrwałości w e wszystkim, czego dokonasz w tym roku :) zeszły był dla Ciebie niesamowicie obfity :) jeszcze sporo dziedzin rękodzieła zostało Ci do zgłębienia :p
więc DZIAŁAJ :)
ŻYCZĘ WAM TEŻ - TOBIE , HENIOWI I ADUSI , by ten rok zaowocował w jak najwięcej wspólnych chwil, bez gonitwy!byście cieszyli się sobą i wspólnie ładowali akumulatory, kiedy tylko się da!
:**********
Pięknie! I oby dalej tak się działo :)
mam nadzieję,że kiedyś się wyściskamy osobiscie:****
dalej szalej:)jesteś świetna!
Piekne podsumowanie... Jestes fantastyczna kobieta! Trzymaj tak dalej, trwaj, rozwijaj sie, spelniaj marzenia i kochaj.
Buzka
Wszystkiego najlepszego i tak trzymaj - pozdrawiam i do zobaczenia :)
niesamowita jestes:)
Kooooooch Cię Lenuś, przecież wiesz:D
życzę dokończenia zaczętego albumu i realizacji wszystkich innych planów i postanowień, a do tego spełnienia różnych ukrytych marzeń :)
Prześlij komentarz